Co za czasy! Odkąd pandemia wybuchła na dobre, prawie co tydzień wchodzą nowe obostrzenia i regulacje. Od dnia 16 kwietnia Ministerstwo Zdrowia wprowadziło obowiązek zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej. Od dnia ogłoszenia tej daty zawrzało na wszystkich forach, a internauci prześcigają się w pytaniach. Muszę zakładać maseczkę w samochodzie? Co ze spacerem na łonie natury? Jak przekonać do noszenia maseczek dzieci i co mają zrobić astmatycy? No i najważniejsze ze wszystkich pytań – skąd wezmę maseczkę, skoro zarezerwowane są dla pracowników zawodów najbardziej narażonych na styczność z wirusem? Na szczęście po tygodniu od wprowadzenia tego nakazu na większość z tych pytań znalazły się mniej lub bardziej adekwatne odpowiedzi.
W dobie szalejącej pandemii liczy się naczelna zasada: „safety first”! Także młodzi ludzie, najmniej zagrożeni na skutki zarażenia się koronawirusem, okazują solidarność z resztą społeczeństwa i w większości nie tylko trzymają się zasad, ale także sami tworzą kreatywne i niebanalne osłony twarzy. Za to należy się wszystkim ogromna pochwała! Jednak nam nasuwa się pytanie, jak te wszystkie wynalazki sprawdzają się jako ochrona, szczególnie jeśli nosimy okulary? Największy problem znany jest nam doskonale z zimowych miesięcy. Przy minusowych temperaturach nie możemy doczekać się, kiedy wreszcie wejdziemy do ciepłego pomieszczenia, ale zamiast odetchnąć z ulgą, staramy się nie oddychać wcale, żeby po omacku nie przydzwonić w wieszak w przedpokoju. Zaparowane okulary są naprawdę wkurzające, teraz nawet jeszcze bardziej, ponieważ problem pojawia się niemal natychmiast, kiedy włożymy je na obowiązkową maseczkę. Nasz ciepły oddech naturalnie unosi się do góry i przez nieszczelny brzeg maseczki osiada na szkłach, sprawiając, że przestajemy widzieć cokolwiek dookoła. Jakby mało było nam problemów z przyzwyczajeniem się do noszenia dusznych masek!
Woop-woop! That’s the advice of da police!
Na szczęście znaleźliśmy kilka sposobów, które pomogą nam złagodzić problem. Najciekawsze pomysły trafiły do nas prosto z Japonii, gdzie film instruktażowy Tokyo Metropolitan Police Department już w styczniu został zaprezentowany obywatelom Kraju Kwitnącej Wiśni. Dowiemy się z niego, jak uniknąć zaparowywania okularów w maseczkach papierowych i materiałowych:
- Przy maseczkach z papieru sprawa jest dość prosta. Należy jej górną część (mniej więcej jedną czwartą szerokości) zagiąć do środka. Dzięki temu ciepłe powietrze zostaje zatrzymane w zagięciu i rozejdzie się w większości po bokach, zamiast pełną parą uderzyć w nasze okulary.
- Jeśli używamy maski materiałowej, potrzebna nam będzie zwykła chusteczka higieniczna, którą należy złożyć na pół i umocować po wewnętrznej stronie maski, w tym miejscu, gdzie styka się ona z okularami.
//twitter.com/kirk2_thegod/status/1222705041678581760?s=20
Przy zwyczajnych maseczkach chirurgicznych sprawa jest jeszcze prostsza. W ich górnej części wszyty jest wyczuwalny drucik, aby móc dopasować jej górną krawędź do indywidualnych rysów twarzy. Po założeniu maski musimy tylko docisnąć krawędź z drucikiem do nosa i do policzków, aby przylegała jak najszczelniej. Jeśli zrobimy to porządnie i nie będziemy więcej manipulować przy maseczce (czego i tak nie powinniśmy robić ze względu na zagrożenie zakażenia wirusem), ciepłe powietrze nie znajdzie górnego ujścia, a przynajmniej zostanie w znacznej części powstrzymane.
W poniższym wideo zaprezentujemy jeszcze jedną metodę. Tym razem nie chodzi o preparowanie maseczki, ale samych okularów. Mianowicie może okazać się pomocne umycie ich mydłem tuż przed wyjściem z domu. Należy więc dokładnie namydlić szkła, opłukać je i delikatnie osuszyć. Cienka powłoka, która osadzi się na soczewkach po potraktowaniu ich wodą z mydłem, pomoże zapobiec osadzaniu się na nich małych kropelek wilgoci z naszego oddechu. Przynajmniej na jakiś czas. Kto boi się, że okulary przy myciu wpadną do zlewu i się potłuką, temu polecamy nasz Eyeshaker, który dołączamy gratis do każdego zamówienia okularów marek naszego boutique.
Sami przetestowaliśmy wszystkie sposoby i każdy ma swoje wady i zalety. Najlepiej sami wypróbujcie, która metoda najlepiej się sprawdzi dla was. A może kilka na raz? But please try it at home! Wypróbujcie we własnym domu, a najlepiej na balkonie, czy wszystko rzeczywiście działa w praktyce tak dobrze jak w teorii, bo nie ma nic gorszego niż nagle zaparowane szkła podczas jazdy rowerem czy samochodem! W tym sensie #staysafe lub jeszcze lepiej #stayathome 🙂